Tajemnica

 Rozdział 15

Schodzili w ciszy wąskimi, drewnianymi schodami. Aleks czuł lekką wilgoć w powietrzu i ten sam zapach kadzideł, ale bardziej intensywny, jakby skumulowany w zamkniętej przestrzeni.

Na dole Mila zapaliła kilka lampionów. Ciepłe światło oświetliło pomieszczenie zupełnie inne niż sklep na górze. Były tu stare księgi, fiolki z nieznanymi płynami, półki z metalowymi przedmiotami i… szkatułki, w których Aleks dostrzegł talizmany podobne do tych sprzedawanych w sklepie, ale bardziej skomplikowane, ręcznie grawerowane.


— To nie jest zwykły sklep, prawda? — zapytał cicho, nie mogąc oderwać wzroku od otoczenia.


— Niezupełnie — przyznała Mila. — Prowadzimy coś w rodzaju warsztatu. Tu tworzymy rzeczy, które pomagają ludziom… czasem wpływają na ich życie bardziej, niż można by przypuszczać.


Aleks podszedł do jednej ze szkatułek, zawahał się, po czym uniósł wieko. W środku leżał mały srebrny medalion z wyrytym na powierzchni znakiem, którego nie rozpoznawał.


— To wszystko naprawdę działa? — zapytał powoli, patrząc na Milę z nową mieszanką szacunku i ostrożności.

Mila odwróciła się do niego z lekkim uśmiechem.


— Pytasz, bo wciąż nie możesz uwierzyć, że pech nie jest czymś przypadkowym?


— Może… — przyznał Aleks. — Po prostu nie wiem, czy wierzyć w coś takiego jak wpływ rzeczy na los.


— To nie przedmioty zmieniają los — powiedziała spokojnie Mila. — One tylko pomagają znaleźć odpowiednią drogę. Ale musisz wiedzieć, że każda pomoc ma swoją cenę.


— Jaką cenę?


— Zależy od człowieka. Nie zawsze jest to coś materialnego. Czasem wystarczy decyzja, której bałeś się podjąć.


Aleks milczał, patrząc w jej oczy. Wtedy zrozumiał, że przyszedł tu po coś więcej niż po rozwiązanie problemów z pechem.

— I co teraz? — zapytał cicho.


— Teraz zdecydujesz, czy chcesz iść dalej tą ścieżką — odpowiedziała Mila. — Możesz wrócić do swojego życia, albo zostać i dowiedzieć się więcej.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Stacja widmo

Ucieczka

Prawie randka