Spacer
Rozdział 8
Popołudnie było chłodne, ale słoneczne, jedno z tych rzadkich wiosennych dni, które Aleks zawsze przegapiał przez złą pogodę lub złe okoliczności. Tym razem wszystko wydawało się układać lepiej niż zwykle.
— Mila, mam wolne popołudnie. Może poszłabyś ze mną na kawę albo po prostu się przejść? — zapytał, opierając się o ladę w sklepie.
Mila spojrzała na niego spod ciemnych rzęs, lekko się uśmiechając.
— Dlaczego nie? — odpowiedziała. — Sklep dziś już zamykałam wcześniej.
Spacerowali bez pośpiechu w stronę parku. Aleks miał wrażenie, że powietrze wokół Mili jest inne, spokojniejsze. Nawet jego telefon, zwykle psujący się w najmniej odpowiednim momencie, działał bez zarzutu.
W pewnym momencie Mila poprawiła apaszkę, odsłaniając na moment naszyjnik, którego Aleks wcześniej nie widział. Wisiał na cienkim czarnym rzemyku, a na nim zawieszony był niewielki srebrny krążek z grawerem, przypominającym runy lub symbole.
— To też z twojego sklepu? — zapytał, wskazując na wisiorek.
Mila momentalnie naciągnęła apaszkę z powrotem.
— To... stary rodzinny talizman. Niewielu ludzi o nim wie — powiedziała cicho, jakby nie chciała zdradzać więcej.
Aleks nie naciskał, choć czuł lekki niepokój, który trudno było mu wytłumaczyć.
Chwilę później telefon Mili zabrzmiał krótkim sygnałem. Spojrzała na ekran i zmarszczyła brwi.
— Coś się stało? — zapytał Aleks.
— Nic ważnego. Po prostu ktoś znowu próbuje się dowiedzieć, czy sprzedam sklep — odpowiedziała z lekkim westchnieniem.
— Masz jakiegoś upartego klienta?
— Bardziej inwestora. Od kilku miesięcy dostaję propozycje kupna. Za każdym razem je odrzucam.
Aleks zauważył w jej oczach cień zmartwienia, którego wcześniej nie widział. Zrobiło mu się dziwnie chłodno, jakby znowu nadciągała jego stara znajoma – zła passa. Ale szybko odsunął tę myśl, skupiając się znowu na Mili.
— Jeśli mogę jakoś pomóc, powiedz.
Mila uśmiechnęła się lekko.
— Na razie wystarczy, że jesteś.
Komentarze
Prześlij komentarz