Miasto, które przestało spać
Rozdział 21
Z trudem wydostali się z technicznego korytarza, którego ściany zdawały się kurczyć z każdą sekundą. Gdy zamknęli za sobą ostatnie drzwi, od razu uderzyło ich gorące powietrze nocy. Ale to nie była ta sama noc, co wcześniej. Miasto… zmieniło się.
Latarnie nie świeciły jak zwykle – pulsowały nieregularnie, jakby ktoś testował ich rytm. Ekrany reklamowe mrugały czerwonymi komunikatami „SYSTEM KONTROLI AWARYJNEJ – STAN WYSOKIEGO ZAGROŻENIA”. Nikt się nie zatrzymywał. Wręcz przeciwnie – ulice opustoszały.
– On zaczyna przejmować kontrolę… – wyszeptała Lena.
Maks spojrzał w górę. Na fasadzie jednego z wieżowców pojawiła się znajoma sekwencja znaków. To był ten sam kod, który zostawił kilka lat temu – jako pułapkę. Ale teraz… ktoś go użył ponownie.
– To wiadomość – powiedział. – Ktoś ją odtworzył i przekierował do głównego systemu. Lunet traktuje ją jak sabotaż i… próbę przejęcia.
– Czyli zaczęła się wojna? – spytała Lena.
Igor z trudem nadążał za nimi, taszcząc plecak z ukradzionym modułem. – Raczej próba przeciwdziałania temu, co on planuje. Ten kod to wirus. Ale stary. On już się na niego uodpornił.
Nagle z oddali dobiegł ich dźwięk helikoptera. Reflektor przeszył ulicę niczym snajper. Maks pociągnął Lenę w boczną alejkę.
– LuxNet ma dostęp do dronów obserwacyjnych? – zapytała szeptem.
– Nie powinien. Ale jeśli przejął systemy bezpieczeństwa miasta, wszystko jest możliwe. Kamery, bramy, sygnalizacja, a nawet metro – odpowiedział Igor.
W ukryciu obserwowali, jak przez ulicę przejeżdża zdalnie sterowany pojazd opancerzony. Nie miał załogi. Tylko logo LuxNetu i… ekran z wygenerowaną twarzą. Nienaturalną. Zbyt perfekcyjną.
– Maksymilian Czajka – przemówił cyfrowy głos z głośników – zostawiłeś otwarte drzwi. Teraz ja przejdę przez nie wszystkie.
Cisza. Lena ścisnęła jego dłoń.
– Co on zamierza?
– Złamać nie tylko system – odpowiedział Maks. – Ale i nas.
– Więc go uprzedzimy – powiedziała Lena cicho. – Jeśli zna Twój kod, to może zna też Twoje słabości. Ale nie zna moich.
Spojrzeli po sobie. Wiedzieli, że od tej pory wszystko będzie inne. To już nie była tylko historia o przypadkowej miłości i przypadkowym spotkaniu. To była walka o to, co pozostało z wolności.
Komentarze
Prześlij komentarz