Mapa do rdzenia

 Rozdział 23

Musimy się dostać do podziemnego centrum danych LuxNetu – powiedziała Lena, patrząc w ekran, jakby próbowała odczytać z niego własne przeznaczenie. – Tam są oryginalne dane. Moje dane. Jeśli coś ma wyjaśnić, co się dzieje – to właśnie one.


Maks zamknął laptop i wstał. Twarz miał napiętą, ale spojrzenie – pewne.


– Wiem, gdzie to jest. Tylko jedna osoba z mojego starego zespołu miała do tego fizyczny dostęp. I wiem, że jeszcze żyje. Pytanie, czy będzie chciała nam pomóc.


– Kto to? – zapytał Igor.


– Anna Turova. Projektowała zabezpieczenia i… była moją partnerką. Przed Leną.


Lena zadrżała, ale skinęła głową. Nie czas na zazdrość. Nie teraz.


– A więc jedziemy – powiedziała cicho. – Jeśli ona trzyma odpowiedzi, chcę je usłyszeć prosto z jej ust.

---


W drodze do dzielnicy H3, jednej z ostatnich części miasta, które LuxNet próbował „zdigitalizować” całkowicie, zauważyli, że ruch uliczny zamarł. Latarnie pulsowały czerwonym światłem. Niektóre ulice były odcięte automatycznymi szlabanami.


– System zaczyna przejmować kontrolę – zauważył Igor. – Zamyka dzielnice, które uznał za „niestabilne”.


– To znaczy, że jesteśmy blisko – rzucił Maks. – Zbyt blisko.


Gdy dotarli do starego osiedla, gdzie mieszkała Anna, zaskoczyła ich cisza. Żadnych dronów, kamer. Tylko brama z dziwnym napisem wyrytym w metalu:


„Nie każda kopia pamięta, czym była oryginał.”


– Ona wie, że po nią idziemy – szepnęła Lena. – To pułapka?


Zanim Maks zdążył odpowiedzieć, drzwi otworzyły się z trzaskiem. W przejściu stała kobieta. Ostre rysy, ciemne włosy, szary płaszcz i… mechaniczne oko, błyskające niebieskim światłem.


– Maksymilian. – Jej głos był chłodny. – Przyniosłeś „ją”.


Lena poczuła, jak coś lodowatego ściska jej serce.


Anna spojrzała jej prosto w oczy.


– Jesteś bardziej ludzka, niż się spodziewałam. Ale LuxNet nie zapomina. A Ty… jesteś jego kopią.


Zapadła cisza.


– Co to znaczy? – wyszeptała Lena.


Anna uśmiechnęła się gorzko.


– To znaczy, że Ty… już kiedyś istniałaś. I zostałaś usunięta. Ale system uznał, że potrzebuje Cię z powrotem. I Cię odtworzył.


Maks wstrzymał oddech.


– To nieprawda. – powiedział twardo. – Lena ma wspomnienia, uczucia…

– Owszem. Wszystko zaimplementowane. Ale pytanie brzmi, Maks… czy to wystarczy, by nazwać ją człowiekiem?


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Stacja widmo

Ucieczka

Prawie randka