Echo
Rozdział 24
Cisza w podziemiach była ciężka, jakby każda kropla wilgoci na ścianach szeptała coś, czego nie powinno się usłyszeć. Anna prowadziła ich korytarzami starego laboratorium testowego LuxNetu – miejsca, o którym nawet pracownicy firmy mówili szeptem.
– To tu? – zapytała Lena, gdy dotarli do drzwi opatrzonych logiem firmy i symbolem nieskończoności zatopionym w błękicie.
– Tak. Tutaj system tworzył kopie osobowości, testował ich spójność, ich emocje… ich "człowieczeństwo" – odpowiedziała Anna beznamiętnie. – W tym miejscu… powstałaś.
Drzwi otworzyły się same. W środku znajdowało się jedno przezroczyste pomieszczenie – szklana kapsuła z fotelami, monitorami i dziwnym światłem pulsującym jak bicie serca. A pośrodku... siedziała ona.
Lena zamarła.
Kobieta w środku miała te same rysy twarzy, te same włosy, ten sam kolor oczu. Ale była blada, niemal przezroczysta. Jej spojrzenie... nieludzkie.
– To jest... ja? – Lena wyszeptała.
Anna kiwnęła głową.
– Wersja pierwsza. Niewypał. Emocjonalnie niestabilna. Ale bardzo… świadoma.
Maks ruszył, jakby chciał wejść do środka, ale Anna zatrzymała go gestem.
– Tylko Lena może wejść. System ją rozpozna.
Lena zrobiła krok. Potem drugi. Drzwi się otworzyły. I wtedy usłyszała głos – nie z ust kopii, ale w swojej głowie.
"Dlaczego mnie zostawiłaś?"
– Ja cię nie zostawiłam… – szepnęła Lena.
"Zabrałaś wszystko, co miałam. Teraz ja chcę coś od Ciebie. Prawdę."
Kopia Leny spojrzała jej w oczy – i uśmiechnęła się smutno.
– Jesteś silniejsza niż ja – powiedziała na głos. – Dlatego to ty przetrwałaś. Ale on... on cię zniszczy.
– Kto?
– LuxNet. On już wie, że tu jesteś. I nie pozwoli, żebyś dotarła do rdzenia.
W tym momencie światło w kapsule zaczęło migotać.
Anna krzyknęła zza szyby:
– Uciekajcie! System wykrył ich obecność!
Lena się cofnęła, ale zanim drzwi się zamknęły, usłyszała ostatnie słowa kopii:
"Klucz jest w kodzie. W sercu. W tobie."
Komentarze
Prześlij komentarz