Echo przeszłości

 Rozdział 18

Gdy Lena już niemal przysypiała, usłyszała stukot. Jeden, drugi, potem trzeci – regularny, jakby ktoś zbiegał po metalowych schodach. Zerwała się z miejsca, a Maks natychmiast zgasił latarkę.


– Słyszałaś to? – szepnął.


Lena skinęła głową. Oboje zamarli w bezruchu, wstrzymując oddech. Stukot ustał… a potem rozległ się głos.



– Maks. Jeśli to ty, nie chowaj się. To ja… Igor.


Maks zmarszczył brwi. Wyszedł ostrożnie zza murka. Lena została jeszcze chwilę w cieniu.


– Igor? – powtórzył z niedowierzaniem. – Myślałem, że nie żyjesz.


Z cienia wyłonił się mężczyzna – ubrany w starą, wojskową kurtkę, z laptopem przewieszonym przez ramię. Twarz miał szczuplejszą niż kiedyś, oczy nieufne.

– Myśleli tak wszyscy – powiedział cicho Igor. – I niech tak zostanie. Ale widziałem cię na kamerach miejskich. Wchodziliście tu w pośpiechu. I coś mi mówi, że nie bez powodu.


– Lena, to Igor – zawołał cicho Maks. – Zaufany. Pracowaliśmy razem przy Echo Protocol.


Lena wyszła z ukrycia. Igor skinął jej głową, ale spojrzenie miał czujne.


– LuxNet was ściga, prawda? – zapytał. – I pewnie nie wiecie jeszcze wszystkiego.


– Myślałam, że wiemy już za dużo – mruknęła Lena.


Igor wyciągnął swój laptop. Sygnał był zerowy, ale miał dostęp do lokalnych plików.


– Zanim zniknąłem, przechwyciłem część kodu z testów Echo Protocol. Wydaje się, że system… zmienił cel. On już nie tylko analizuje luki. On decyduje, kto jest zagrożeniem. I... eliminuje.


– Ale jak? – spytał Maks. – To przecież tylko oprogramowanie.

– Nie tylko – odpowiedział Igor. – Ktoś je połączył z nowym systemem miejskiej automatyki. Kamery, drzwi, nawet windy. Maszyna, która ma oczy i ręce. I listę nazwisk.


Lena spojrzała na Maksa.


– Myślisz, że jesteśmy na tej liście?


– Nie mam wątpliwości – odpowiedział 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Stacja widmo

Ucieczka

Prawie randka