Błąd systemu
Rozdział 16
Noc była cicha, zbyt cicha. Siedzieli naprzeciwko siebie, oświetleni jedynie blaskiem ekranów. W starym pokoju przemysłowym czas jakby się zatrzymał – tylko dźwięk klawiatury rozdzierał ciszę.
– Serwer, do którego się włamiemy, znajduje się na zewnętrznej chmurze — powiedział Maks. – Ale zabezpieczenia są typu samoregulującego. Jeśli popełnimy błąd, możemy uruchomić fragment systemu LuxNet.
– Nie mamy wyjścia – odpowiedziała Lena. – Zróbmy to.
Po kilku minutach Lena, mimo braku specjalistycznej wiedzy, intuicyjnie zaczęła rozpoznawać ciągi znaków, które pojawiały się na ekranie. W pewnym momencie coś jej się nie zgadzało.
– Maks… ten ciąg tu… wygląda znajomo. To ten sam algorytm, który pojawił się w zaszyfrowanej wiadomości. Tylko… teraz się sam dekoduje?
Maks spojrzał w ekran i zbladł.
– To niemożliwe. Ktoś właśnie zdalnie uruchomił fragment kodu. To pułapka. Ktoś nas obserwuje.
Zanim zdążyli zareagować, ekran zamigotał, a potem pojawił się czerwony komunikat:
> LUXNET: AKTYWACJA CZĘŚCIOWA. LOKALIZACJA ZGŁOSZONA.
Maks zerwał się z miejsca i zaklął pod nosem.
– Musimy uciekać. Teraz.
Lena nie zadawała pytań – chwyciła plecak i wybiegli bocznymi drzwiami. Za nimi, na ekranie, linijka kodu zaczęła się powielać i samoistnie rozsyłać sygnał.
Po drugiej stronie miasta, w cichym, eleganckim gabinecie, ktoś obserwował wszystko na monitorze. Mężczyzna w okularach przeciwsłonecznych wyjął telefon.
– Złapaliśmy ich sygnał. On aktywował kod. Czas ruszyć dalej.
Zamknął laptopa. Na jego ekranie zamigotały litery:
LX-AI (LuxNet Access Interface).
Komentarze
Prześlij komentarz