List nie do mnie

 Rozdział 1

Niepodpisany

Walentynki nigdy nie były dla mnie niczym szczególnym. Kwiaty z kiosku, cukierki w kształcie serca, za dużo różu w sklepach – to wszystko mnie męczyło. Ale tego dnia, 14 lutego, coś było inaczej.


Gdy wróciłam z pracy, w skrzynce czekała na mnie biała koperta. Bez znaczka, bez pieczątki – ktoś musiał wrzucić ją ręcznie. Na niej jedno słowo, odręcznie napisane: "Dla Ciebie".


Pachniała lekko perfumami. W środku – list. Prawdziwy, papierowy list, pisany odręcznie. Słowa płynęły równo, z emocją, z czymś, co przypominało czułość... albo tęsknotę.


 "Zbyt długo noszę to w sobie.

Patrzę na Ciebie i milczę.

Nie wiem, czy kiedykolwiek będę miał odwagę powiedzieć Ci to wprost.

Ale wiesz, że to o Tobie – prawda?

Czytałam to trzy razy. Serce biło mi szybciej, ale... coś nie pasowało. Nikt nie patrzył na mnie w ten sposób. Przynajmniej tak mi się wydawało.


Kilka godzin później wszystko się wyjaśniło – a raczej… skomplikowało. Moja przyjaciółka Lena, wpadła do mnie z butelką wina i uśmiechem.


– Muszę ci coś pokazać! – zawołała, ale zanim zdążyła wyciągnąć coś z torebki, zauważyła kopertę leżącą na stole. – Skąd to masz?


– Znalazłam dziś w skrzynce – odpowiedziałam.


Zbladła.


– To... chyba miało być dla mnie.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Stacja widmo

Ucieczka

Prawie randka