Gra się zaczyna
Rozdział 3
Laura po raz pierwszy od dawna nie zaczęła dnia od projektu. Zamiast tego przy oknie swojej pracowni rozłożyła trzy listy, które otrzymała. Przeczytała każdy po kolei. Znów i znów.
Pierwszy – zostawiony przez pomyłkę Lenie. Drugi – znaleziony na stoliku w kawiarni. Trzeci – zawieszony jak plakat, żeby wszyscy go widzieli.
Trzy miejsca. Trzy znaczenia.
Biblioteka uczelni. Kawiarnia przy parku. I galeria sztuki, gdzie wisiała tablica ogłoszeń.
Wszystkie te miejsca miały wspólny mianownik.
"Przestrzenie cichej obserwacji."
Michał nie zostawiał listów przypadkowo. On znał te miejsca tak samo jak ona. Jakby zaprojektował ich wspólną trasę wspomnień.
Laura nagle się uśmiechnęła. W jej oczach pojawił się błysk wyzwania.
Skoro to gra, to i ona zagra. Ale po swojemu.
---
Tydzień później, w przeszklonym holu nowej biblioteki miejskiej, na stole z albumami architektury, leżała cienka, czarna koperta. Zawierała jeden, krótki szkic – fragment kamienicy z ozdobnym gzymsem. Mało kto zrozumiałby, co przedstawia.
Ale Michał by zrozumiał.
To był ich stary przystanek tramwajowy. Ten, gdzie zawsze wychodzili razem, wracając z uczelni.
Pod spodem – napisany delikatnym, kobiecym pismem – tylko jeden wers:
"Wiesz, że rozumiem struktury. Teraz twoja
kolej. L."
Komentarze
Prześlij komentarz