Gdy wszyscy patrzą
Rozdział 9
Czasem jeden moment wystarczy, by zmienić bieg historii. Dla Leny to był ten poranek, kiedy znalazła list. Czerwona koperta bez adresata, wciśnięta między reklamę zniżek na ciastka a ogłoszenie o zgubionym kotku. Najpierw myślała, że to jakiś głupi żart. Ale z każdą kolejną linijką czuła coraz większy niepokój.
To nie był list do niej.
Był do Julii.
„Twoje oczy są jak poranek po burzy. Widzę w nich wszystko, czego szukam.”
Znała Julkę zbyt dobrze. Jej styl bycia, sposób mówienia, spojrzenie, które potrafiło uciszyć największy hałas. Ten list opisywał Julię – nie ją. Ale trzymała to dla siebie. Nie wiedziała, jak powiedzieć: „Hej, ktoś cię kocha, ale napisał do mnie przez pomyłkę.
Jeszcze tego samego dnia wieczorem spotkała Mateusza. Przypadek? A może nie. Siedzieli razem w tej samej kawiarni, co zwykle, ale tym razem coś w jego spojrzeniu było inne. Lena nie wytrzymała. Wyciągnęła kopertę z torby i położyła na stoliku.
– „To od ciebie, prawda?”
Mateusz zamarł. Złapał spojrzeniem list i przez ułamek sekundy wyglądał, jakby rozważał ucieczkę.
– „Nie wiem, o czym mówisz” – wymamrotał.
– „Mateusz. Wiem, że to nie do mnie. To o niej.”
Zamilkł. Zdradziło go tylko milczenie. I to, jak spuścił wzrok.
– „Dlaczego nie powiesz jej wprost?”
– „Bo... bo nie umiem. Bo nie chcę tego zepsuć.”
Lena westchnęła. Rozumiała go aż za dobrze.
Przez kilka dni nic nie mówiła Julii. Trzymała ten sekret jak gorącą herbatę w zmarzniętych dłoniach – wiedziała, że w końcu trzeba będzie ją wypić.
W międzyczasie pojawiły się kolejne listy. Julia znalazła jeden w kawiarni – schowany między książkami. Potem kolejny – przyklejony na tablicy ogłoszeń. Kawiarnia aż huczała od plotek. Tajemniczy wielbiciel, romantyk, ktoś z miasta? Julia się śmiała, kręciła głową, ale Lena widziała – te listy ją poruszały.
W końcu nie mogła dłużej milczeć.
– „Muszę ci coś powiedzieć” – zaczęła ostrożnie, kiedy siedziały razem przy oknie. – „Ten pierwszy list… który dostałam… nie był do mnie. Był do ciebie. I… wiem, kto je pisze.”
Julia zamarła.
Przez kilka dni nic nie mówiła Julii.
-„Dlaczego mi nie powiedziałaś wcześniej?”
– „Bałam się, że to wszystko popsuję. On też się boi. Ale to nie znaczy, że to nieprawdziwe.”
Julia wzięła głęboki oddech. Długo milczała, zanim odpowiedziała.
– „Nie wiem, co bardziej mnie zaskakuje – że to on, czy że ty przez chwilę byłaś częścią tej tajemnicy.”
Lena spojrzała na nią z bólem. – „Wiem. Ale teraz to twoja historia.”
Komentarze
Prześlij komentarz