Rozdział 3 Minęło kilka dni od spotkania w kinie. Lena nie mogła przestać myśleć o Maksie. Przypadkowe spotkania to jedno, ale teraz… była ciekawa, co stanie się, jeśli w końcu naprawdę się spotkają. Wiadomość od niego przyszła w środę wieczorem: „Hej, mam pomysł. W piątek o 19:00 – karaoke. Tym razem bez przypadków.” Lena uśmiechnęła się do ekranu. Oczywiście, że się zgodziła. --- Piątek, godzina 18:58. Lena była już pod drzwiami lokalu, tym razem nie z grupą znajomych, tylko sama. W dłoni nerwowo obracała telefon. Weszła do środka. Muzyka była cichsza niż ostatnio, ale klimat ten sam – kolorowe światła, lekkie zamieszanie, scena czekająca na odważnych. Maks już tam był. Stał przy barze, ubrany zwyczajnie, ale z tym uśmiechem, który sprawiał, że robiło jej się cieplej. Gdy ją zobaczył, od razu podszedł. – Cześć – powiedział, jakby to było zupełnie normalne. Jakby się znali od dawna. – Cześć. Punktualność robi wrażenie – odpowiedziała, lekko zadziornie. – Jeszcze cię nie znam dob...
Komentarze
Prześlij komentarz